środa, 13 stycznia 2016

5 przykazań treningowych

1. Dieta

Najgłupsza rzecz jaką można zrobić, to przestać jeść. Dieta musi być zawsze dostosowana do trybu życia i intensywności treningów.
Na śniadanie polecam jajka. Ja zazwyczaj mam jajecznicę albo omlet, a jak mi się już żywcem wieczorem nic nie chce, to gotuję jajka na twardo. Do tego mam zawsze jakieś warzywo...pomidora, ogórka albo paprykę, a na wiosnę rzodkiewki. Nie ukrywam, że czasem wrzucam do jajecznicy jakąś kiełbasę albo salami, a do omleta rodzynki, pestki dyni i ziarna słonecznika.
Na obiad mam zawsze jakieś mięso, najczęściej drobiowe albo kotlety mielone. Oczywiście nie może zabraknąć węglowodanów (złożonych), mowa tu o kaszy jaglanej lub gryczanej i ryżu. Do tego zawsze muszą być warzywa.
Nigdy nie wolno zapomnieć o posiłku po-treningowym.
Kwestia drugiego śniadania i / lub posiłku przed treningiem to już kwestia indywidualna. Trzeba obserwować swój organizm i dostosować dietę do jego możliwości i potrzeb. Ja bym na przykład nie mogła jeść codziennie kurczaka z ryżem.

2. Zróżnicowane treningi

Wszystko zależy od tego, co chcemy osiągnąć. Ja jestem zwolenniczką urozmaiconych treningów, ale trzymam się reguły tygodnia, tzn. w poniedziałki - basen, we wtorki - trx itd.
Polecam bieganie jako jedną z lepszych form treningu kardio. Sama się przekonałam, jak szybko można sobie wysmuklić sylwetkę.
Wszelkie formy aqua pozwolą odciążyć stawy, wiec warto choć raz w tygodniu wybrać się na basen.

3. Regeneracja

Trzeba dojrzeć do tego, żeby zrozumieć jak bardzo jest ważna. Odpoczynek jest nieodzowny, jeśli chce się zachować dobrą formę w dłuższym okresie czasu.
Od dwóch tygodni trzymam się mocnego postanowienia sypiania 7 godzin na dobę i już widzę efekty...na plus...
Dobrze jest raz w tygodniu odpuścić sobie trening. Można to zrobić na przykład w weekend. Jest wiele innych ciekawych zajęć. Ja na przykład lubię czytać i układać puzzle, zwłaszcza to drugie bardzo mnie relaksuje.

4. Cel

Warto mieć konkretne i możliwe do realizacji cele. Nie zaszkodzi skonsultować je z trenerem personalnym. Zdecydowanie popieram, bo wiem, ile błędów sama popełniłam zanim sięgnęłam opinii kogoś doświadczonego.
Do rzeczy wielkich dochodzi się często małymi kroczkami, także w sporcie. Ja zaczynałam moją "karierę" biegową od kilku kilometrów, a w tym roku zamierzam przebiec maraton. Pomału do przodu i z głową.

5. Motywacja

Nie wolno się poddawać, nawet jeżeli zauważymy chwilowy spadek formy. Trzeba się zastanowić, co może być przyczyną i wyeliminować ją. Cierpliwość jest cnotą. Nie zrobimy progresu z dnia na dzień. Nie bez powodu ktoś kiedyś powiedział "no pain, no gain".
Fajnie mieć obok siebie partnera treningowego, taką osobę, która w odpowiednim momencie powie "Kinia dajesz!!" Od razu inaczej się trenuje, nagle ma się przypływ sił i energii.

A na koniec jeszcze w telegraficznym skrócie wczorajszy trening:

5 stacji, 1 minuta pracy na każdej stacji bez przerw między stacjami, 1 minuta przerwy między seriami, 4 serie

1. Wall ball 5kg
2. Box jump 51 cm
3. Burpee / most (tzn. jedna osoba trzyma most, a druga robi burpee z przeskokiem nad tą osobą)
4. Kettlebell SDHP 16 kg
5. T2B

Moje wyniki po podsumowaniu wszystkich serii:
1. 68 x 5 kg
2. 39 x
3. 55 x
4. 115 x 16 kg
5. 42 x

Dziś też był fajny trening. Jest moc i to jest najważniejsze!!

Przez kolejne kilka dni bieganie i Mel B, bo wyjeżdżam w delegację i nie będę miała możliwości skorzystać z siłowni. To nic, nadrobię po powrocie ;)

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz