To był dość intensywny miesiąc, szczególnie biegowo. Myślę, że udało mi się nadrobić półtorej tygodnia stracone przez anginę.
Na koniec marca zafundowałam sobie ponad 10 kilometrowe wybieganie z podbiegami. Akurat byłam w okolicach Nowego Sącza i byłoby szkoda nie wykorzystać okazji. Takie treningi na pewno zaprocentują pozytywnym efektem podczas zbliżającego się maratonu.
Był czas i na bieganie, i na trx'a i na stretching. Zauważyłam, że odkąd zaczęłam się rozciągać o wiele lepiej biega mi się na dłuższych dystansach. Dlatego zamierzam kontynuować.
Maraton już za dwa tygodnie i powoli zaczynam czuć smak adrenaliny i endorfin :)
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz