Wczoraj wieczorem postanowiłam sobie, że zrobię krótki trening funkcjonalny w pokoju hotelowym.
I runda
2 x 50 sekund, 20 sekund przerwy
Przysiady
Pajacyki
Wykroki
Bieg bokserski
Pompki
Brzuchy
Dipy (z wykorzystaniem stolika)
Deska
II runda
2 x 50 sekund, 20 sekund przerwy
Przysiady z podwójnym dnem
Pajacyki
Wykroki
Bieg bokserski
Rozpiętki (z wykorzystaniem butelek z wodą mineralną)
Russian twist na mięśnie skośne brzucha
Triceps - uginanie rąk za głową (z wykorzystaniem butelek z wodą mineralną)
Bieg w podporze
Jak to się mówi, potrzeba matką wynalazku... Cały trening trwał z przerwami około 38 minut, czyli w sam raz.
Z kolei dzisiaj rano poszłam pobiegać. W obawie, że się zgubię (nie pierwszy i pewno nie ostatni raz) postanowiłam pobiegać krótko, ale intensywnie, a konkretnie zrobiłam sobie trzy dość mocne podbiegi. Zaczęłam o 6:15, a godzinę później byłam juz na śniadaniu.
W ten właśnie sposób wyjazd został uratowany. Przynajmniej pooddychałam czystym powietrzem.
A plan na jutro to basen i bieganie. Dużo tego biegania ostatnio, wiem, ale muszę wrócić do formy.
Kinga
Grunt to mieć motywację, by nawet w takiej sytuacji nadal ćwiczyć :)
OdpowiedzUsuń