W końcu na poważnie wzięłam się za treningi na basenie i nie ma, że boli.
Na rozgrzewkę robię 4 długości grzbietem.
Potem pływam po 50 m rękami do kraula, z ósemką między udami. Chodzi o to, żeby wypracować wyleżenie na wodzie, rotację tułowia i mocne pociągnięcia rękami.
W międzyczasie robię po 4 długości w płatwach, żeby nogi też trochę popracowały.
Na zakończenie kilka długości grzbietem, w zależności od tego, ile czasu mi zostanie.
Trenuję w Com Com Zone Nowa Huta. Basen nie jest może najnowszy, ale jakie to ma znaczenie. Ważne, żeby była woda ;) Idealnie byłoby pływać dwa razy w tygodniu, ale różnie z tym bywa. W każdym razie mam mocne postanowienie, żeby robić to bardzie regularnie niż dotychczas.
Planuję też zakup specjalnych łapek na dłonie, ale na to mam jeszcze czas. Najpierw muszę dopracować technikę. Podczas pływania w łapkach pociągnięcie jest mocniejsze, podobnie jak opór przy nieprawidłowym wkładaniu rąk do wody i można sobie łatwo zrobić krzywdę. Coś o tym wiem, bo już kiedyś próbowałam w takich łapkach pływać.
Jest cel, jest motywacja!! :)
Kinga
slodkie sa!:)
OdpowiedzUsuń