Powoli wracam do formy. Dziś przebiegłam ponad 8 km i wcale nie czułam się jakoś specjalnie zmęczona. Nawet zrobiłam dodatkowo ćwiczenia z Mel B, ręce, plecy, brzuch i pośladki. Najważniejsze, że głowa "wróciła na swoje miejsce" i znowu wiem, że mogę wiele osiągnąć, jeśli się tylko postaram i będę regularnie trenować. Kondycja przyjedzie z czasem. Mam nowy plan treningowy i konsekwentnie się go trzymam. Tym razem mniej siły, a więcej biegania i pływania. Efekty zobaczymy na wiosnę. W każdym razie jestem pełna energii i motywacji. Przede mną kilka ważnych wyzwań i muszę się do nich przygotować.
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz