Wczoraj zaliczyłam kolejny trening z Eskadrą. Spotkaliśmy się przy fontannie w Parku Lotników przy Krakowskim AWF. Najpierw w ramach rozgrzewki zrobiliśmy małe kółko po parku, a potem zaczęliśmy właściwy trening, czyli dłuższe wybieganie. W planie było 16 km, a wyszło prawie 19 km.
Jestem z siebie zadowolona, bo udało mi się utrzymać bardzo dobre tempo. To był po prostu mój dzień i jak stwierdził jeden z biegaczy - pogoda w sam raz na zrobienie życiówki. Udowodniłam sobie, że mogę biegać szybko i po raz kolejny okazało się, że wszystko zależy od tego co siedzi w głowie...
Na następną niedzielę też planuję dłuższą trasę, tym razem w bardziej urozmaiconym terenie. Kto wie, może uda się złamać 20 km. W końcu do maratonu został już tylko niecały miesiąc. Na ostatni tydzień przed moim życiowym biegiem planuję regenerację, czyli co najwyżej pływanie i to też w granicach rozsądku. Umówiłam się też na masaż, na pewno nie zaszkodzi.
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz