niedziela, 24 kwietnia 2016

Spartan Race Sprint - PRAHA 23/04/16

Pierwszy krok w kierunku trzeciej Trifecty zrobiony i to z całkiem niezłym wynikiem...


Zajęłam 27 miejsce w kategorii open kobiet, 48 w kategorii open + elite kobiet , 835 miejsce w klasyfikacji generalnej. W zawodach wystartowało 7179 osób, w tym 2215 kobiet. Jestem zadowolona z wyniku, zwłaszcza że nieszczególnie miałam ochotę jechać na tego Spartana. Koniec końców nie żałuję, bo świetnie się bawiłam.
Do Pragi wyjechaliśmy w piątek popołudniu, ale na miejsce dotarliśmy dopiero przed 23.00. Winne były krakowskie korki i nasz trener, który zapomniał kosmetyczki i poprosił nas o drobną przysługę ;)
W sobotę pobudka o 5.20 i start o 7.30. Na śniadanie przygotowałam sobie omlet z kaszą jaglaną, płatkami gryczanymi i rodzynkami. Bałam się, że będzie zimno, ale nawet nie było tak źle. Szybko sie rozgrzałam.
Cała trasa liczyła zaledwie 6,5 km i nie było ani jednego podbiegu. To był zdecydowanie najłatwiejszy ze wszystkich dotychczasowych startów.
Tym razem były tylko dwie przeszkody z wodą. Zrobiłam 150 burpees (równoważnia paliki, rzut oszczepem, małpi gaj, wejście na linę, małpi gaj). Jestem zła o ten rzut oszczepem, bo trafiłam w tarczę, ale lina zahaczyła mi się o udo i oszczep spadł. No i musiałam zrobić te 30 karniaków...


Jestem pewna, że jeśli poćwiczę ręce, to na następnym Spartanie zrobię i małpi gaj i wejście na linę. Mam na to cały miesiąc.
Zauważyłam znaczną poprawę odkąd więcej biegam, a z tego wynika, że przeszkody przeszkodami, ale dobrym tempem biegu można nadrobić sporo czasu.


Nawet nie byłam jakoś bardzo zmęczona. Po obiedzie (kurczak z cukinią) pojechaliśmy do centrum, żeby trochę pozwiedzać, a potem część ekipy udała się na rozdanie nagród za wyniki drużynowe. Zajęliśmy II miejsce w kategorii open. Bravo chłopaki!!
Praga zdobyta, teraz kolej na Kouty, a potem na Krynicę
Aroo!!

Kinga

1 komentarz: