Zaczęłam rano od TRX'a. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych treningów. Spróbuję odtworzyć dzisiejszy.
Rozgrzewka ok. 10 minut
16 stacji (45 sekund pracy, 15 sekund czasu na przejście do kolejnej stacji):
Triceps press
Front squat
Side plank (z przejściem na drugą rękę)
Cardio - przeskoki przez step
Low row, high row
Atomic crunch
Y fly
Cardio - burpee z wyskokiem na step
Balance lunge (obie nogi na zmianę)
Pistol squat (obie nogi a zmianę)
Crossing balance lunge (obie nogi na zmianę)
Cardio - przysiady na drabince (podobne do jump squat)
Pike
Side crunch
Runner
Cardio - burpee z wyskokiem
Potem miałam mieć tradycyjny sobotni trening biegowy, ale tym razem trener wymyślił coś innego... Każde ćwiczenie wykonywaliśmy przez 5 minut, pomiędzy ćwiczeniami była minuta przerwy. Zrobiliśmy 3 serie:
Bieżnia - nachylenie 2%
I tempo 11 km/ h - 889 m
II tempo 11 km/ h - 881 m
III tempo 10 km/ h - 801 m
Rower - opór 10
I 3506 m
II 3406 m
III 3100 m
Wiosła - opór 8
I 1048 m
II 1028 m
III 1017 m
Po treningu było rozciąganie i masowanie.
Żeby mi nie było za mało, to poszłam jeszcze na basen. Jestem zadowolona z tego, jak sobie dziś radziłam i myślę, że jutro też się wybiorę. W końcu przede mną nie lada wyzwanie, a do sierpnia czas zleci zanim się obejrzę. Trzeba się wziąć do roboty i nie ma, że boli.
Samo się nie zrobi...
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz