poniedziałek, 25 maja 2015

Weekend pod Tatrami

Mam za sobą kolejny udany wyjazd weekendowy, powtórka z marca.
Z Krakowa wyjechałyśmy w piątek tuż po 15 i po około 2,5 godziny byłyśmy na miejscu, czyli w Poroninie. Trafiło mi się doborowe towarzystwo, z resztą pozostali uczestnicy wypadu też okazali się bardzo sympatyczni.
Pierwszego dnia zrobiliśmy tylko lekki trening obwodowy i mobility, bo czekała nas bardzo intensywna sobota.
Po śniadaniu wyruszyliśmy całą grupą do Kuźnic. Kilku śmiałków, w tym ja, zdecydowało się pobiec nad Czarny Staw, a pozostali mieli do nas dołączyć w swoim tempie. W sumie, to poza tym długim stromym podejściem na żółtym szlaku, biegliśmy cały czas. Po wbiegnięciu na niebieski szlak musieliśmy nieco zwolnić, bo w niektórych miejscach leżał jeszcze śnieg. Za to zbieg zrobiliśmy w rekordowym tempie. Chyba bardziej niż z mojej kondycji (wyszło około 15,7 km), zadowolona jestem z butów, które stanęły na wysokości zadania. Ani raz się nie pośliznęłam, a droga powrotna prowadziła przez las, po mokrych kamieniach i błocie. Dostałam też pochwałę od trenera, a to motywuje do jeszcze intensywniejszych treningów.
Wieczorem zrobiliśmy burpees challenge w grupach, stretching i pojechaliśmy na termy do Szaflar. Nie ma to jak wymoczyć się w ciepłej wodzie po intensywnym dniu treningowym. To była wisienka na torcie.
Jeśli ktoś myśli, że w niedzielę odpoczywaliśmy, to jest w błędzie. Po śniadaniu zrobiliśmy trening obwodowy, taką małą rywalizację w grupach, a potem mieliśmy jeszcze grę terenową (około 3 km marszu z kompasem, gps'em i zadaniami do wykonania).
Wyjazd był super. Mieliśmy zakwaterowanie w 4-osobowych pokojach i każdego dnia pyszne, zdrowe posiłki. Organizatorzy wyjazdu (JJ Fit Trening Personalny http://www.treningkrakow.pl/) zadbali o każdy szczegół i o to, żeby nam się nie nudziło. Jeśli tylko trafi się kolejna okazja, żeby z nimi pojechać, to ja na pewno skorzystam.

Kinga

1 komentarz: