niedziela, 7 lutego 2016

Biegam z Eskadrą Kraków

Co prawda nie zrobiłam dziś pełnego treningu, bo po przebiegnięciu mniej więcej 2/3 zaplanowanego dystansu musieliśmy wracać, ale pierwsze bieganie z Eskadrą mam za sobą. Ekipa zrobiła na mnie dobre pierwsze wrażenie - grupa pozytywnie zakręconych pasjonatów biegania. Myślę, że śmiało mogę tak napisać. Za tydzień planuje indywidualne wybieganie w innej części Polski, bo kroi mi się weekendowy wypad w Bieszczady, ale za dwa tygodnie na pewno znowu pobiegam z Eskadrą.

A to nasza dzisiejsza trasa:


Tym samym został wykonany plan tygodniowy, pękło 30 kilometrów. Mimo, że luty jest o dwa dni krótszy od stycznia liczę na to, że uda mi się w sumie przebiec 130 km albo i więcej. Taki jest plan, a czas pokaże co z tego będzie.
Po południu wybieram się jeszcze na basen. Muszę popracować nad kondycją, bo w tej chwili to jedyny powód tego, że jestem dwie/ trzy długości za resztą grupy. Trochę mi wstyd, bo faceci patrzą na mnie jak na ofiarę losu. Czasem mam wrażenie, że sobie myślą "co ona robi w tej grupie...?" A mnie się wtedy ciśnie "ja wam jeszcze pokażę" ;)

Kinga

2 komentarze:

  1. Super post. :-) Gratuluję zrealizowania styczniowego planu i kibicuję Ci w osiągnięciu lutowych zamierzeń. :-)

    Zapraszam do siebie: http://www.fitnesswomen.pl

    OdpowiedzUsuń