W sumie to miał być mój ostatni bieg w tym sezonie, ale wygląda na to, że jednak nie ;) Może w bieganiu nie ma sezonowości. Przede mną Krakowski Bieg Niepodległości, a potem kto wie... może Bieg Sylwestrowy...
Dzisiejsze zawody były zdecydowanie inne od Spartana, ale z drugiej strony o wiele ciekawsze niż Cracovia Interrun. Wystartowaliśmy o 10.30, trasa liczyła prawie 13 km.
Tym razem nie miałam kryzysu na żadnym kilometrze. Biegłam sobie w miarę równym tempem, nieco przyspieszając na ostatnich 5 km. Mój wynik poniżej:
W ten oto sposób zdobyłam swój kolejny w życiu medal, nie sama, bo w towarzystwie dziewczyn, z którymi trenuję w tym samy klubie. Tym razem były to Karolina i Aga, w grupie zawsze raźniej. Nie ma nic lepszego niż wzajemna motywacja :)
Wiem, że się powtarzam, ale... nie lubię biegać ;)
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz