W końcu nam się udało spotkać, loża szyderców w prawie pełnym składzie. Siedziałyśmy do 3 nad ranem, tematów do rozmowy nie brakło, ale trudno się dziwić, skoro zazwyczaj widzimy się w przelocie między jednymi a drugimi zajęciami, najczęściej w FA.
Chyba jedyną niezdrową rzeczą, na jaką sobie pozwoliłyśmy był alkohol. Czasem trzeba pofolgować i pozwolić sobie na coś, co nie jest fit.
Koreczki:
- bezglutenowe kabanosy z Konspolu, kupione w Biedronce,
- żółta papryka,
- białe winogrona
Słynna deska przysmaków Anety:
- koreczki z ciemnych winogron i sera pleśniowego,
- koreczki z kabanosa, marynowanych pieczarek i ogórków,
- żółte sery,
- bezglutenowe salami i szynka,
- marchewka i rzodkiewki
Było też kilka innych dobroci, jak na zdjęciu poniżej...
Jak widać, jeśli się chce, to można. Smaczne a zarazem zdrowe. Już się nie mogę doczekać następnego spotkania. Na pewno nie zabraknie nowych kulinarne improwizacji... ;)
Kinga
Fajnie wyglądają te saszłyki :)
OdpowiedzUsuńOstatnio unikam glutenu i też wymyślam takie innowacyjne rzeczy :)
OdpowiedzUsuń