Jesienna pogoda sprzyja rozmyślaniu, zwłaszcza że dzisiaj pada i chyba prędko nie przestanie. Postanowiłam zrewidować swoje cele. Kilka udało mi się zrealizować, z kilku musiałam zrezygnować, więc trzeba je zastąpić nowymi, takimi realnymi do osiągnięcia.
Takie cele stawiam sobie na najbliższy rok:
* Podciągać się na drążku
* Przepłynąć na basenie 25 długości (25 m) bez zatrzymywania się
* Przebiec maraton 42 km 295 m -> cel osiągnięty 6 kwietnia i 15 maja 2016
* Zdobyć trzecią Trifectę w Spartan Race -> cel osiągnięty w 2016 roku
* Ukończyć 1/8 IM -> 475 m pływanie, 22,5 km rower, 5,2 km bieganie
* Zdać egzamin CAE Cambridge Advanced English
* Samodzielnie zrobić sushi
* Spotkałam kogoś fajnego -> nie spieprzyć tego... -> hm...ups... :/
Jak widać, nie muszę zaczynać od 1 stycznia. Każda pora jest dobra, żeby zacząć coś od nowa. Trzeba chcieć, a chcieć to móc!!
Kinga
Powodzenia w realizacji planów!
OdpowiedzUsuńO ja też podciąganie na drążku mam w planach.
OdpowiedzUsuń