sobota, 25 czerwca 2016

Wymówki

Nie idę biegać, bo pada, bo jest za gorąco, bo mam okres i źle się czuję, bo się umówiłam ze znajomymi, bo musiałam dłużej zostać w pracy, bo jutro rano muszę wcześniej wstać, bo mam zakwasy po wczorajszym treningu, bo mam problem z kolanami i nie mogę biegać... można by wymieniać w nieskończoność, ale po co?
Trzymam się mojego planu bardziej konsekwentnie niż kiedykolwiek wcześniej. Mimo upału zmobilizowałam się do biegania. Nie było łatwo, zwłaszcza wczoraj, ale się nie poddałam. Cały czas powtarzałam sobie, że muszę biec dalej, bo przecież właśnie takie warunki będą w Krynicy, tyle że tam będzie pod górę. Czasu na przygotowanie się zostało niewiele, bo zaledwie miesiąc i dlatego trzeba wykorzystać każdą chwilę, niezależnie od pogody. Praca nad głową też jest elementem treningu...


Dziś tylko basen, bo jutro biegnę w Pogoni za Żubrem, 15 km w Puszczy Niepołomickiej. Będzie duszno i parno, jak to zwykle w lesie.
Od kilku dni bolą mnie łydki i zastanawiam się, czy to przez to moje codzienne zdobywanie 7 piętra (dwa razy na górę i dwa razy w dół), hm...

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz