niedziela, 31 sierpnia 2014

Spartan Sprint w Krynicy zaliczony... AROO!

Było fantastycznie. Trasa o długości nieco ponad 8 km została bardzo dobrze zaplanowana. Zaczynała się długim i stromym podbiegiem, częściowo prowadziła przez las, a ostatnie 1,5 km biegliśmy potokiem. Przynajmniej na metę dotarłam czysta ;) Przeszkody były ciekawe i o odpowiednim stopniu trudności. Poległam tradycyjnie na małpim gaju, rzucie oszczepem i podciąganiu na linie. Honorowo zrobiłam wszystkie karne burpees. Wiem też, nad czym muszę jeszcze popracować.
Najważniejsze, że kolejny medal został zdobyty :)


Po takim biegu zasłużyliśmy na pyszny obiad - był grillowany kurczak z boczkiem i oscypkiem, zapiekanymi ziemniakami i zestawem surówek. Potem wróciliśmy do pensjonatu, żeby zrobić bilans zysków i strat. Poza endorfinami, poczuciem szczęścia i spełnienia, dorobiłam się dziury w spodniach i kilkunastu siniaków na łydkach...
Za 2 tygodnie kolejne wyzwanie - 22 km Spartan Beast - jeśli go skończę, będzie Trifecta. Tak więc dziś jeszcze odpoczywam, a od jutra wracam do treningów. Zostało niewiele czasu.

Kinga

środa, 27 sierpnia 2014

Jaworzyna Krynicka (1114 m.n.p.m), czyli do soboty coraz bliżej

Postanowiłam trochę poszukać w internecie, żeby się mniej więcej przygotować na to, co mnie czeka w najbliższy weekend...


Na Jaworzynę prowadzą 2 szlaki turystyczne. Różnica wzniesień wynosi 494 lub 466 m. Jeśli chodzi o trasy rowerowe, to też są 2, jedna o długości 5 km, a druga o długości 5,5 km, czyli w sam raz na Spartana.


Cokolwiek by się miało nie wydarzyć, dam z siebie wszystko, jak zwykle z resztą. Raz się żyje!!


Kinga

niedziela, 24 sierpnia 2014

Co z tą pszenicą?

W związku z tym, że autorka posta nie dodała mojego komentarza, postanowiłam wypowiedzieć się tutaj.

qchenne - inspiracje


Przeczytałam obie książki Davis'a, już po tym jak wyrzuciłam pszenicę z mojego jadłospisu. Na własnym przykładzie przekonałam się, że wiele z tego co pisze jest prawdą, choć książka nie jest idealna. Nie należy zapominać o tym, że napisał ją Amerykanin, pewno z myślą o Amerykanach, a amerykański sposób rozumowania nieco różni się od naszego. Od ponad 10 lat pracuję w międzynarodowych korporacjach. Jesteśmy różni i inne argumenty do nas przemawiają, ale to nie jest tematem tego posta. Ja chcę się ustosunkować do tego, co napisała autorka qchennych inspiracji, tak więc po kolei...

"Każdy produkt który podnosi poziom cukru we krwi powodując tym samym wyrzut insuliny powoduje otyłość oraz gromadzenie się tłuszczu w okolicy brzucha (str. 20)."
Na stronie 20 książki Davis'a nie ma słowa o insulinie. Autor analizuje swój przypadek. Zastanawia się jak to możliwe, że stosując rozsądną dietę, bez nadmiernych ilości mięsa i tłuszczów, starając się spożywać zdrowe produkty pełnoziarniste i uprawiając sport, zgromadził na brzuchu zbędne kilogramy. Pada tutaj podejrzenie, że odpowiedzialne są za to produkty pełnoziarniste.
"To właśnie insulina jest odpowiedzialna za magazynowanie tłuszczu (str. 16, 80, 125)."
Informacje na ten temat można znaleźć także w innych źródłach, nie tylko w książce Davis'a:

Insulina a płaski brzuch

Zachęcam także do zapoznania się z tematem insulinooporności. Wystarczy wpisać temat w google i wyświetli się cała lista artykułów na ten temat.

"Im wyższy poziom insuliny po zjedzeniu jakiegoś produktu, tym więcej odłożonego tłuszczu (str. 50)."
"Winę za powszechną otyłość ponoszą produkty pełnoziarniste i nie ma znaczenia czy chodzi o produkt z wysoką zawartością błonnika czy słodkie ciasteczko, ponieważ organizm nie odróżnia co jemy (str. 47)."
"Nie ważne czy produkt jest prosty, czy złożony, o wysokiej, bądź niskiej zawartości błonnika, powoduje podobny wzrost poziomu cukru (str.49)."
Te zdania są nie tylko wyrwane z kontekstu, ale na dodatek nieudolnie sparafrazowane. Zachęcam do przeczytania książki.
"Chleb pełnoziarnisty ma wyższy indeks glikemiczny niż sacharoza (str. 21) i tym samym podwyższa poziom cukru we krwi bardziej niż cukier (str. 48/49)."
Tutaj mamy już radosną twórczość własną, bo autorka wyrwała z kontekstu zdania z dwóch części książki i połączyła je w całość.
"Winy za otyłość ludzi w USA nie ponoszą słodkie napoje, frytki i wszechobecne fast foody a produkty pełnoziarniste ( str. 17)."
Nie ma takiego zdania w książce Davis'a. Autor pisze:
"Zapytajcie kogokolwiek w Departamencie Rolnictwa Stanów Zjednoczonych lub ministra zdrowia, a dowiecie się, że Amerykanie są grubi, ponieważ piją za dużo słodzonych napojów oraz piwa, jedzą za dużo frytek i za mało ćwiczą. I to rzeczywiście może być prawda. Ale to raczej nie jest cała prawda.
W rzeczywistości wielu ludzi z nadwagą całkiem nieźle orientuje się w zagadnieniach zdrowotnych. Zapytajcie kogoś, kto waży ponad 110 kilogramów: Jak sądzisz, co doprowadziło Cie do takiej tuszy? (...) Większość stwierdzi coś w rodzaju: Nie wiem, co się dzieje. Ćwiczę pięć razy w tygodniu. Ograniczyłem tłuszcze i jem więcej zdrowych produktów pełnoziarnistych. A jednak wygląda na to, że nie mogę przestać tyć."

"Na str. 20 autor opisuje też swój przypadek. Przytył 15 kilo. Biegał 5-8 km dziennie, stosował zrównoważoną dietę, unikał nadmiernej ilości mięsa oraz tłuszczów, i unikał niezdrowych przekąsek na rzecz mnóstwa produktów pełnoziarnistych. Co dziwne nie mógł schudnąć.
Dalej na str. 21 czytamy że na śniadanie jadał tosty, gofry i bajgle."
Znowu mamy dwa zdania wyrwane z kontekstu. To się nazywa łapać kogoś za słowo, z pominięciem tego, co zostało napisane pomiędzy.
"Autor namawia do rezygnacja nie z samej pszenicy ale z węglowodanów w ogóle (str. 91 - 92, 237), także z produktów bezglutenowych."
Istnieją węglowodany, które naturalnie nie zawierają glutenu: kukurydza (niestety modyfikowana genetycznie, ale to inny temat), kasza gryczana, ryż, ziemniaki, kasza jaglana, amarantus, komosa ryżowa. Na stronie 237 autor sugeruje ograniczenie lub eliminację węglowodanów. Moim zdaniem wszystko zależy od stopnia aktywności fizycznej. W przypadku małej lub średniej aktywności (np. 3 lub 4 jednogodzinne zajęcia fitness w tygodniu) na spokojnie można z nich zrezygnować. Sprawdziłam na sobie, choć moją aktywność oceniam na wysoką (2-3 godzin treningów wytrzymałościowych dziennie).

Nie liczę kalorii i nie ważę jedzenia, więc na ten temat nie będę się wypowiadać. Obserwuję swój organizm odkąd zaczęłam intensywnie trenować. Na tej podstawie potrafię stwierdzić, ile i czego mi potrzeba. Regularnie robię badania kontrolne i wszystkie wyniki mam w normie.

Produkty pełnoziarniste nie są jedynym źródłem błonnika. Można go znaleźć także w: roślinach strączkowych (fasola, soja), niektórych owocach (śliwki, banany, miąższ jabłek i gruszek, morele, brzoskwinie), niektórych warzywach (brokuły, marchew, karczoch, brukselka, kalarepa, pasternak), w bulwach korzeni i warzyw korzeniowych (ziemniaki, cebula), orzechach, nasionach (dyni, słonecznika, sezamu), warzywach (kalafior, kapusta pekińska, szpinak, pomidory), owocach (maliny, agrest, kiwi, awokado, banany).

Źródła błonnika pokarmowego

"Czy ktoś kto biega codziennie 5-8 km i stosuje dietę 1454 kcal (w wersji najbardziej optymistycznej - pomijamy już te wartości poniżej 1000 które wyszły nam z obliczeń ) jest w stanie przytyć !!!
Przecież całą energię, nawet z tych bajgli i tostów spali !"
Pytanie tylko, czy ta osoba spali tkankę tłuszczową czy też pozbędzie się z organizmu wody i spali mięśnie? Przykład z życia - mniej więcej od roku trenuję w tym samym klubie. Siłą rzeczy spotykam te same osoby, u jednych widać przemianę u innych nie. Dlaczego? Z kimkolwiek się nie pogada, słyszy się jedno: dieta. Sposób odżywiania ma kolosalne znaczenie dla zdrowia i ładnej sylwetki.

Jeszcze jeden ciekawy artykuł o pszenicy:

Pszenica - samo zło?

"Czy jeśli jakiś procent osób ma nietolerancję laktozy to wszyscy mamy teraz odstawić mleko?
Czy mam zrezygnować z serów, jogurtów i wszystkiego co zawiera białko mleka, bo część populacji ma na nie alergię ? 
To samo jest z glutenem ?
Ostawiamy wtedy kiedy mamy nietolerancję lub alergię."

Laktoza jest cukrem a nie białkiem mleka:

Laktoza

W przetworach mlecznych (sery, jogurty) nie ma laktozy, ponieważ ulega ona rozkładowi w procesie fermentacji mlekowej:

Fermentacja mlekowa

Jak wspomniałam na początku posta książka Davis'a nie jest idealna i na pewno mnóstwo w niej nieścisłości. Nie jestem ani lekarzem ani dietetykiem, żeby zrobić w pełni profesjonalną recenzję. Nie zgadzam się jednak z negatywną oceną autorki bloga qchenne - inspiracje. Ta książka otwiera oczy na procesy, jakie zachodzą w ludzkim organizmie. Wiadomo, że nie należy się ograniczać tylko do jednego źródła  i dobrze byłoby przeczytać, co na ten temat mówią inni. Polecam lekturę obu książek Davis'a, polecam wypróbowanie diety bez zbóż i cukrów prostych. Niech każdy sam stwierdzi, co jest dla niego zdrowsze i daje oczekiwane rezultaty.

Kinga

sobota, 23 sierpnia 2014

7 dni do Spartan Sprint w Krynicy

Dziś mieliśmy trening w formie interwałów na Kopiec Krakusa - 7 serii:

1. 4 podbiegi po 30 sekund, po każdym z trzech pierwszych 30 sekund przerwy
2. 2 podbiegi po minucie, po pierwszym minuta przerwy
3. 1 podbieg półtorej minuty, półtorej minuty przerwy, 1 podbieg 30 sekund
4. 1 podbieg 2 minuty
5. 1 podbieg półtorej minuty, półtorej minuty przerwy, 1 podbieg 30 sekund
6. 2 podbiegi po minucie, po pierwszym minuta przerwy
7. 4 podbiegi sprintem po 30 sekund, po każdym z trzech pierwszych 30 sekund przerwy

Po każdej serii mieliśmy 2 minuty na zejście do miejsca, z którego zaczynaliśmy.


W całości przebiegliśmy dzisiaj 7 km 800 m (wg pomiarów naszego trenera). Po powrocie do klubu był stretching dla chętnych. Bardzo się przydał...

Kinga

Zakupowo...


Doliczając 2 litrową Muszyniankę, wyszło 33,22 zł. Moim zdaniem zdrowe odżywianie się wcale nie kosztuje drożej, a na pewno warto!!

Kinga

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Zastępstwo na TCh...

...i było super!! Krótki, ale mocny trening, składający się z 6 serii, każda po 5 minut, między seriami była minuta przerwy.

Po rozgrzewce, 1 km na bieżni z prędkością 10 km / h. Zajęło około 5 minut. Potem mieliśmy 4 zestawy ćwiczeń, każde na zmianę po 30 sekund:

Brzuszki + burpees
Pompki + box jumps
Skip A + thrusters (kettlebell 12 kg)
Wykroki w podporze (dynamiczne przeskoki z jednej nogi na drugą) + K2E


Na koniec była typowa tabata - 40/20 sekund - ćwiczenie na brzuch (banan, ewentualnie plank). Przyznam, że wymiękłam w trzeciej serii i zamiast banana, trzymałam planka. No cóż, trzeba wzmacniać brzuch, bo cos słabszy ostatnio :/

Cały trening właściwy trwał 30 minut. Wszyscy byliśmy zlani potem, jak byśmy właśnie wyszli z sauny... i to chyba mówi samo za siebie...

Mój instruktor pływania, Mateusz, wrócił z urlopu i też dał nam dziś do wiwatu, ale to dobrze. Widzę postęp, a to jest dla mnie bardzo ważne.

Ugotowałam obiad na jutro - kotlety mielone i fasolkę szparagową - chyba typowe paleo ;)

Pora do spania, bo regeneracja też jest ważna!!

Kinga

niedziela, 17 sierpnia 2014

Imprezowo

Za każdym razem, kiedy organizuję domówkę, zastanawiam się co przygotować do jedzenia. Chodzi o to, żeby było smacznie i w miarę zdrowo, bez cukru i bez glutenu...


Chyba się udało ;)

Kinga

sobota, 16 sierpnia 2014

Za 2 tygodnie Spartan Sprint w Krynicy

Dzisiejszy trening w terenie zaliczony. Najpierw pod Hutę im T. Sendzimira, potem 5 rund dookoła Zalewu Nowohuckiego (1 runda to około 1200 m), znowu pod kombinat i do mieszkania. Przyznam, że po drugiej rundzie wokół zalewu miałam lekki kryzys i pomyślałam, że nic się nie stanie jak go obiegnę tylko 3 razy. Ale wiedziałam, że będę na siebie zła, bo założyłam, że zrobię 5 rund. To jest walka z samym sobą, dam radę czy nie dam rady.


Głowa poddaje się pierwsza. Trzeba sobie powtarzać, że się da radę, a potem kryzys mija i można już biec na dowolnym dystansie. Myślę, że zrobiłam dziś około 8-9 km, czyli wcale nie tak mało... a miałam odpoczywać... ech, przypadek beznadziejny ;)

Kinga

piątek, 15 sierpnia 2014

Oswajanie orbitreka

W końcu się przełamałam i zaczęłam trenować na orbitreku. Za pierwszym razem trwało to jakieś 15 minut, ale wczoraj zrobiłam już półgodzinny trening. Jak skończyłam, nogi miałam jak z waty...

Zalety treningu na orbitreku:
- mniejsze obciążenie stawów i ścięgien w porównaniu z joggingiem,
- efektywniejsze spalanie kalorii,
- intensyfikacja wysiłku fizycznego poprzez używanie ramion,
- zaangażowanie wszystkich mięśni ciała, zwłaszcza górnych partii,
- wzmacnianie mięśni brzucha i praca nad stabilizacją pozycji w przypadku, kiedy nie używa się ramion,
- wzmacnianie mięśni nóg, modelowanie kształtu łydek i ud,
- możliwość ćwiczenia z różną prędkością, co pozwala dostosować intensywność treningu do indywidualnych możliwości,
- jest bezpieczny w użyciu, bo jest napędzany siłą mięśni, a nie mechanicznie,
- możliwość ustawienia oporu.

Podczas ćwiczeń na orbitreku powinno się mierzyć tętno i pamiętać o zachowaniu właściwej sylwetki - proste plecy, głowa lekko uniesiona do góry, napięty brzuch, stopy położone płasko na pedałach.

Trening składa się z 3 części:
- rozgrzewka (około 10 minut) - poprawia krążenie krwi, rozciąga mięśnie przed ćwiczeniami i zapobiega urazom, kontuzjom, skurczom; ćwiczenia powinny być wykonywane z minimalnym oporem,
- ćwiczenia właściwe (10-15 minut) - intensyfikacja wysiłku fizycznego poprzez regulowanie oporu, utrzymywanie stałej prędkości podczas całego treningu, kontrolowanie tętna,
- ćwiczenia odprężające (5 minut) - uspokojenie rytmu serca, zwolnienie tempa ćwiczeń, minimalne obciążenie.

Najlepsze efekty można osiągnąć trenując na orbitreku minimum 3 razy w tygodniu. To bardzo dobry sposób na zrzucenie zbędnych kilogramów i modelowanie sylwetki.

Kinga

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Mój mały triathlon

Zaczęłam od ABT, poprzez Team Challenge i na lekcji pływania kończąc. Padam, ale jestem z siebie zadowolona.
ABT to ćwiczenia, jak wiadomo, części ciała, które każda kobieta chce mieć piękne (oprócz biustu ;) Dziś była choreografia, kilka pań wymiękło, zdarza się...

Na TCh było krótko i intensywnie. 4 serie po 6 minut, minuta przerwy po każdej serii:
1. Burpee step jump ( step na trzecim poziomie)
2. Drążek + kolana, a że jeszcze nie jestem w stanie się podciągnąć, więc robiłam K2E
3. Wall ball 6 kg i tu jestem z siebie dumna, bo mocno pocisnęłam
4. Box jump 51 cm
5. Rower (opór 12)
6. Brzuszki (do pełnego wyprostu)


Każdą serię zaczynałam od wall ball'i. Odpoczywałam na rowerze i brzuszkach. Moje skumulowane wyniki to:
37 burpees step jump
36 K2E
117 wall ball'i
52 box jump'y
2210 m na rowerze
114 brzuszków
Myślę, że całkiem nieźle, choć pewno byłoby lepiej, gdyby nie wizja basenu i moich prób przepłynięcia pełnych długości. Kilka razy się udało, choć przyznam, że nogi i ręce momentami odmawiały mi posłuszeństwa.

Na koniec pytanie od dziewczyn na recepcji: Kinia, kiedy przyszłaś? Ja na to: Dzisiaj ;) Skwitowały: I to jest chyba najwłaściwsza odpowiedź...

Świetny dzień, a teraz pora na regenerację!!

Kinga

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rodzinne imprezy...

...czym chata bogata tym rada... chyba każdy to zna... jedz, dlaczego nie jesz? Nie smakuje Ci? Jesteś na diecie? Na szczęście mnie to nie dotyczy. Moja rodzina zaakceptowała moje zdrowe odżywianie i chwała im za to :)
Co nie zmienia faktu, że tort dla mamy upiekłam... bo to były wyjątkowe urodziny ;)


Każdy sam wybiera styl życia, zdrowy albo mniej zdrowy. W zasadzie mój tort miał tylko jedno ale... użyłam mąki do zrobienia biszkoptów. Poza tym nie było żadnych sztucznych dodatków, tylko jaja, masło, cukier, kawa, herbata, proszek do pieczenia, gorzka czekolada.
Nie skosztowałam, choć trochę kusiło ;)
Poza tym były same smaczne potrawy paleo... boczek, karkówka, udka kurczaka, kiełbasa z grilla, sałatka z pomidorów i cebuli, sałatka gyros (przepis ściągnięty gdzieś z netu). Można? Pewno, że można, trzeba tylko chcieć.
Po takiej imprezie nie ma się przynajmniej wyrzutów sumienia. Na talerz nałożyłam sobie raz i nie miałam potrzeby podchodzenia co 10 minut po dokładkę. Było super!!

Kinga

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Pływać każdy może :)

Jestem z siebie mega zadowolona. Dałam z siebie wszystko i zrobiłam 4 pełne długości basenu. Dodatkowo poćwiczyłam pływanie bokiem i kraula na piersiach. Muszę jeszcze popracować nad techniką w kraulu grzbietem - proste ręce, grzbietem dłoni blisko ucha, nie zapominać o pracy nogami... to kilka ważnych drobiazgów...
Nowa instruktorka okazała się całkiem sympatyczna. No i widać, że zna się na rzeczy. Na 7 zapisanych osób było nas tylko czworo, a to daje dużo lepsze możliwości nauki. Trzeba wykorzystać tę okazję na maksa.


Kolejne zajęcia w środę. W tym miesiącu mam wyjątkowo intensywny kurs, ale myślę, że dzięki temu zrobię duży postęp. Postawiłam sobie taki cel, żeby dobrze pływać 3 stylami: kraulem, żabką i delfinem. Długa droga przede mną, ale ja się nie poddaję. Skoro udało mi się pokonać strach przed wodą, to teraz może już być tylko lepiej. Kondycja też jest ważna, ale właśnie po to robi się pełne długości basenu. Wszystko w swoim czasie, mnie się nigdzie nie spieszy ;)

Kinmga

niedziela, 3 sierpnia 2014

BodyPump

Jest to program treningu grupowego z wykorzystaniem ciężarków, sztang i stepu. Trwa 60 minut i zawiera 8 utworów, każdy przeznaczony dla oddzielnej konkretnej grupy mięśni. Uczestnicy sami dobierają ciężar na podstawie kondycji i osobistych celów. Ćwiczenia wykonywane są w seriach i w izolacji. Są to m. in. przysiady, wyciskanie i martwy ciąg. Dzięki wielokrotnym powtórzeniom zwiększa się wytrzymałość mięśni.


Pełny trening zamyka się w 10 utworach. Między utworami jest przerwa około 2 minut (albo mniej), przeznaczona na zmianę ciężaru. Jeżeli warunki na to pozwalają, można sobie przygotować 2 sztangi z różnym obciążeniem, a przerwę wykorzystać na stretching.

1. Rozgrzewka obejmuje grupy mięśniowe, które będą pracowały podczas całego treningu.

2. Przysiady (squats) - to ćwiczenie (z największym obciążeniem) koncentruje się na nogach, zwłaszcza mięśniu czworogłowym uda i pośladkach - przysiad, przysiad sumo.

3. Klatka piersiowa (chest) - zazwyczaj wyciskanie w leżeniu tyłem na stepie albo pompka (press, push ups).

4. Plecy (back) - ćwiczenia w staniu - przeważnie martwy ciąg, wiosła (dead lift, dead row, clean & press).

5. Triceps jako pierwszy z mniejszych grup mięśniowych - wyciskanie francuskie w leżeniu tyłem na stepie, pompka tricepsowa, dipy na stepie.

6. Biceps - ćwiczenie w staniu (curls, dead row).

7. Wypady (lungs)  - wykonywane ze sztangą lub ciężarkami (obciążenie takie samo, jak przy przysiadach), czasami z dodatkiem skoków plajometrycznych.

8. Ramiona (shoulders) - zarzut sztangą.

9. Brzuch (abdominals & core) - zazwyczaj z własnym obciążeniem - spięcia brzucha, plank.

10. Stretching.

Rodzaj ćwiczeń zmienia się zazwyczaj co 3 miesiące, ale układ pozostaje taki sam. Każdy utwór muzyczny trwa około 4 - 6 minut.

Więcej na ten temat:

BodyPump

Dziś byłam na pumpie i TRX'ie. Było super!! A jutro lekcja pływania z nową instruktorką...

Kinga

Za miesiąc Spartan Sprint

...więc trzeba się na poważnie wziąć za trenowanie. Zamierzam biegać trzy razy w tygodniu, częściowo w terenie, częściowo na bieżni. Dodatkowo będę robić treningi siłowe i wytrzymałościowe. Mam taki plan, żeby ćwiczyć dwie godziny dziennie. No i koniecznie muszę się odpowiednio odżywiać, ale z tym raczej nie mam problemu. W ciągu ostatniego pół roku udało mi się wyrobić zdrowe nawyki żywieniowe.



Dziś wybieram się na zakupy do Decathlonu. Na liście mam m. in. nowy strój kąpielowy, 2-kg hantle i skakankę. Potem jadę na trening - w planie mam TRX i bieganie na bieżni. Byle do celu...

Kinga