sobota, 17 sierpnia 2013

Moje małe słabości ;)

"Jestem człowiekiem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce"


Uwielbiam masło orzechowe i żółty ser. O pieczywie już pisałam, wieloziarniste i razowe jest jak najbardziej wskazane.
Masło orzechowe jest wytwarzane z prażonych orzeszków arachidowych. Dodatkowymi składnikami są olej roślinny, glukoza i sól. Nie byłoby w nim nic złego, gdyby nie utwardzony tłuszcz roślinny. Dlatego masło orzechowe najlepiej zrobić samemu w domu. Nie jest to ani czasochłonne ani skomplikowane.
Składniki: 200-400 gram orzeszków ziemnych solonych lub niesolonych, miód do smaku i olej albo oliwa do rozrzedzenia. Czytałam gdzieś, żeby orzechy prażyć na suchej patelni, ale sama tego nie robię. Wystarczy zmiksować je blenderem (na jednolita masę lub niekoniecznie, jeśli wolimy tzw. crunchy), dodać do smaku miód i odrobinę oleju, voilà... gotowe :)
Żółty ser... mniam... reaguję na niego podobnie jak Jack Rockfor ze słynnej amerykańskiej kreskówki Chip i Dale Brygada RR... ;)


Całą epopeję można o serze napisać, ale nie o to tutaj chodzi. Będzie więc krótko. Ser jest ważnym źródłem wapnia, białka i witaminy B12. Niestety sery są bogate w tłuszcze i cholesterol, stąd też nie są wskazane dla osób z nadwagą i chorobami układu krążenia... na szczęście mnie to nie dotyczy... ufff... ;)

Mój przepis na idealne śniadanie: swieże pieczywo, masło orzechowe, żołty ser i... do popicia kubek gorącego kakako :)

peanut butter n'bread

Pamiętacie Ulicę Sezamkową? Miłego oglądania!!
Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz