środa, 31 grudnia 2014

Rok medalowy :)

To był i jeszcze przez chwilę nadal jest wyjątkowy rok, pełen zmian, trudnych decyzji, nowych celów do osiągnięcia i spełnionych marzeń. Czego można chcieć więcej?


Moim motywującym przebojem był kawałek Kelly Clarkson "Stronger"

Kelly Clarkson - Stronger (What Doesn't Kill You)

W lutym zaczęłam trenować Fit Camp, a 11 marca miałam swój debiut na Team Challenge. 3 maja zaczęłam biegać, tuż po tym, jak zdecydowałam się wystartować w Spartan Super na Słowacji. Spodobało mi się, więc pojechałam na kolejne dwa Spartany i zdobyłam Trifectę. Były też biegi w Krakowie.
Jednak najważniejsze i przełomowe w moim życiu było to, że nauczyłam się pływać. Pokonałam strach przed wodą mimo przykrych doświadczeń z dzieciństwa. To jest chyba mój największy powód do dumy. No i jeszcze Spartan Beast :)


Mam nadzieję, że nadchodzący rok będzie równie ciekawy i pełen wyzwań. Już sobie udowodniłam, że wiele potrafię, ale wiele jeszcze przede mną. AROO!!

Kinga

wtorek, 30 grudnia 2014

No to biegnę...

...po raz ostatni w tym roku. Chyba oszalałam!! Taki mróz, takie zimno, tak ślisko... a mnie się biegać zachciewa, na dodatek 10 km i na dodatek na czas ;) Co mi tam, do szaleńców świat należy...


Trasa bardzo podobna do ProTouch Cracovia Interrun, ale moim jutrzejszym celem nie jest polepszanie wyniku. Warunki pogodowe raczej na to nie pozwolą. Po prostu chce się przebiec, inaczej spędzić Sylwestra. Każdy sposób jest dobry. Jako, że mam dość daleki numer startowy, wnoszę że podobnych zapaleńców jest dosyć sporo. Będziemy się jutro dobrze bawić, bo co nam zostało? :)

Kinga

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Ile przytyłaś w święta?

To było pierwsze pytanie, które usłyszałam dziś zaraz po wejściu do naszej firmowej kuchni. No kurcze, nie macie ludzie innych problemów? Nie ma się co dziwić, to takie typowe w korporacyjnym świecie... Nie przytyłam, bo mieszkam w FA, to raz. A dwa, święta nie oznaczają, że trzeba żreć jak świnia, że się tak brzydko wyrażę. Pod koniec roku włącza mi się szydera. Nadchodzi czas inwazji "noworocznych postanowień" na siłownię i fitness. Mija zazwyczaj po kilku dniach, najpóźniej w ciągu tygodnia po Nowym Roku. Za to w firmowych kantynach i stołówkach można się nasłuchać, że ho ho... głowa boli... Od jutra jestem na diecie, od jutra nie jem słodyczy, od jutra regularnie uprawiam sport... bla bla bla... a kończy się jak zwykle. Tobie to dobrze, nie musisz się przejmować, bo masz taką świetną sylwetkę. Tja, taka się urodziłam, takie geny ;)


Ja już nawet nie reaguję, bo to i tak nic nie daje, więc po co się denerwować. Robię swoje i jestem zadowolona.

Kinga

niedziela, 28 grudnia 2014

Kalendarz biegowy 2015

Przygotowałam sobie wstępny plan na przyszły rok. Jest kilka celów do osiągnięcia i mam nadzieję, że się uda:
 - zdobyć kolejną Trifectę w Spartan Race
 - ukończyć półmaraton, a może i maraton
 - ukończyć triathlon (nie ma go jeszcze w moim kalendarzu)


Na pewno muszę zmienić plan treningowy, to znaczy co najmniej dwa razy w tygodniu chodzić na basen i co najmniej trzy razy w tygodniu biegać (minimum dwa razy w terenie).
Takie są założenia, czas pokaże jakie będą wyniki. W każdym razie motywacji i samozaparcia mi nie brakuje :)

Kinga

sobota, 27 grudnia 2014

Długi dzień treningowy

Zaczęłam rano od TRX'a. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych treningów. Spróbuję odtworzyć dzisiejszy.

Rozgrzewka ok. 10 minut

16 stacji (45 sekund pracy, 15 sekund czasu na przejście do kolejnej stacji):
Triceps press
Front squat
Side plank (z przejściem na drugą rękę)
Cardio - przeskoki przez step
Low row, high row
Atomic crunch
Y fly
Cardio - burpee z wyskokiem na step
Balance lunge (obie nogi na zmianę)
Pistol squat (obie nogi a zmianę)
Crossing balance lunge (obie nogi na zmianę)
Cardio - przysiady na drabince (podobne do jump squat)
Pike
Side crunch
Runner
Cardio - burpee z wyskokiem

Potem miałam mieć tradycyjny sobotni trening biegowy, ale tym razem trener wymyślił coś innego... Każde ćwiczenie wykonywaliśmy przez 5 minut, pomiędzy ćwiczeniami była minuta przerwy. Zrobiliśmy 3 serie:

Bieżnia - nachylenie 2%
I tempo 11 km/ h - 889 m
II tempo 11 km/ h - 881 m
III tempo 10 km/ h - 801 m
Rower - opór 10
I 3506 m
II 3406 m
III 3100 m
Wiosła - opór 8
I 1048 m
II 1028 m
III 1017 m

Po treningu było rozciąganie i masowanie.

Żeby mi nie było za mało, to poszłam jeszcze na basen. Jestem zadowolona z tego, jak sobie dziś radziłam i myślę, że jutro też się wybiorę. W końcu przede mną nie lada wyzwanie, a do sierpnia czas zleci zanim się obejrzę. Trzeba się wziąć do roboty i nie ma, że boli.


Samo się nie zrobi...

Kinga

piątek, 26 grudnia 2014

Zmiana diety

Bo niby wszystko jest w porządku, a jednak coś nie tak. Jest lepiej niż było, ale ciągle nie mogę pozbyć się oponki w okolicach talii. W związku z tym postanowiłam zmienić dotychczasowy sposób odżywiania.

Moje nowe menu:

Po przebudzeniu - kubek gorącego kakao (takiego 100%)

Śniadanie -jajka (w różnej formie), wędlina (kiełbasa, boczek, kabanos), sery (żółty, biały lub pleśniowy), warzywa (ogórek, pomidor, papryka, rzodkiewka)

II Śniadanie - owoc lub warzywo (jabłko, marchewka, melon, pomarańcza, papryka)


Obiad - kasza gryczana lub jaglana, ryż, mięso (drób, wieprzowina, wołowina, ryby), warzywa (kalafior, brokuł, fasolka szparagowa, soczewica), surówki

Po treningu - owoc (np. banan)

Kolacja - warzywa (np. marchewka)

Zaczynam od jutra. Za miesiąc sprawdzę, czy i jakie są efekty...

Kinga

wtorek, 23 grudnia 2014

Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia vol. 2

Prawie półtorej roku temu napisałam tu posta o moich marzeniach i celach. Część z nich udało mi się spełnić, osiągnąć. Co do realizacji niektórych jestem w połowie drogi. Są też takie, które na spełnienie muszą jeszcze poczekać.
Zrobiłam kurs instruktora fitness, 2 szkolenia z dietetyki i suplementacji w sporcie oraz kurs TRX. Trenuję crossfit, poprawiłam swoją wydolność i wytrzymałość. Udało mi się wyjechać na wakacje w ciepłe kraje i były to jedne z najlepszych wakacji w moim życiu. Na pewno to jeszcze powtórzę. Nauczyłam się pływać.
Pompki są nadal moją "piętą Achillesa", ale nie odpuszczam, kiedyś musi się udać. W obecnej firmie jestem już ponad rok i na razie nie zamierzam zmieniać pracy. W przyszłym roku chcę zainwestować w kolejne szkolenia fitnessowe, aż w końcu zostanę trenerem personalnym. Motywować potrafię, a to jest chyba najważniejsze :)
Przyszła pora na wyznaczenie sobie kolejnych celów, albo lepiej... wybranie marzeń do realizacji...



* Wyjść na Gerlach (2564 m n.p.m.) - kroi się jakaś grupowa wyprawa, zobaczymy co z tego będzie... ( wrzesień 2015 -> może w przyszłym roku...)
* Zostać trenerem personalnym
* Zrobić 50 pompek tricepsowych zamiana celu na podciąganie na drążku
* Ukończyć triathlon sprint (pływanie 750 m, rower 20 km, bieg 5 km) przeniesione na 2015
* Ukończyć maraton (42 km 195 m) przeniesione na 2015
* Zdobyć kolejną Trifectę w Spartan Race (jest Trifecta 2015 i udział w European Championship)
* Ukończyć Spartan Ultra Beast 42+ km i 50 przeszkód (organizator się wycofał)
* Zatańczyć na rurze prostą choreografię (musiałam zrezygnować, bo się przetrenowałam)
* Samodzielnie zrobić sushi
* Prozaiczne, ale kupić dywan do pokoju ;) dywan kupiony :)
* A co z tą drugą połową? Jest czy jej nie ma? (03.06.2015 jest :)

Wszystko jest możliwe. Trzeba chcieć, a chcieć to móc :)

Kinga

Ps. Uaktualniono 21.04.2015

piątek, 19 grudnia 2014

I did it!! :) Wyjście z barku zaliczone...

W końcu się udało, a to oznacza, że jest progres. Co prawda z nieco innego chwytu, ale jednak...

Shoulder Mount V


Mam posiniaczone całe uda, ale co tam. Ból nie istnieje ;)

Kinga

środa, 17 grudnia 2014

Indywidualna lekcja pływania

Dziś byłam sama na lekcji pływania, czyli krótko mówiąc miałam zajęcia indywidualne. Taką okazję trzeba wykorzystać na maxa. Było super!! W ogóle się nie bałam, nawet tam, gdzie nie sięgam nogami dna basenu. Lekcja minęła mi bardzo szybko i w sumie trochę żałowałam, że to już koniec.
Podziwiam i szanuję cierpliwość mojego instruktora, bo tak tępej uczennicy ze świecą szukać ;) Uczę się od roku, a wciąż mam tak daleko do wyznaczonego celu. Powtarzam sobie, że mam czas. Nie pływałam przez ponad 30 lat, więc kilka miesięcy w tę czy w tę stronę nie robi już różnicy.


Nawet gdyby mi to miało zając kolejny rok, dwa lata, trzy lata... nieważne... kiedyś powiem, że pływam dobrze albo nawet bardzo dobrze :)
Mateusz powiedział, że mogę przyjść na basen w okresie międzyświątecznym. Co prawda lekcje pływania są zawieszone, ale on ma dyżur na basenie i w razie coś, to da wskazówki. Miło z jego strony, na pewno skorzystam.

Kinga

niedziela, 14 grudnia 2014

Plan treningowy na najbliższy tydzień

Poniedziałek - trening funkconalny (tabata), TCh, pole dance
Wtorek - siłownia (przysiad, triceps, plecy), race walking, fit ball, pole dance, power body workout, TRX
Środa - basen
Czwartek - pole dance, ABT, TRX
Piątek - siłownia (przysiad, martwy ciąg), TRX, bieżnia, stretching pan kotek był chory i leżał w łóżeczku :(

Sobota - Terma Białka ??? (jeszcze do potwierdzenia) Rest day

Niedziela - Trening na siłowni (przysiad, martwy ciąg, podciąganie, triceps), bieżnia, pole dance, TRX


Kinga

sobota, 13 grudnia 2014

No i po biegu...

Dziś biegło mi się wyjątkowo dobrze, równomiernie i bez zadyszki, zupełnie inaczej niż poprzednio. Lubię biegać sama, bo wtedy nie czuję presji i potrafię rozłożyć siły na cały bieg. Mój dzisiejszy wynik to 54 minuty 14 sekund. Co prawda nie poprawiłam wyniku z czerwca, ale i tak jestem zadowolona. Na początku biegu zrobił się korek i przed to straciłam kilkadziesiąt sekund, a nie pomyślałam później, że muszę to nadrobić.
Wydarzenie zorganizowane bez zarzutu i to pod każdym względem, począwszy od rejestracji, poprzez odbiór pakietów startowych, do rozdania medali... Organizator przesyłał nam mailem ważne informacje. Przed biegiem nie musieliśmy marznąć, bo w dawnym hotelu Forum zostało przygotowane specjalne pomieszczenie dla zawodników. Po biegu dostaliśmy ciepłą herbatę i koce termiczne. To zdecydowanie zachęca do udziału w kolejnych biegach :)
Mam w planach Ojców, wstępnie się zarejestrowałam. Muszę zmienić plan treningowy, więcej kardio, mniej siły, ale to po nowym roku. Na razie muszę odpocząć, zasłużyłam sobie :)


Lubię biegać.
Kinga

Kolejna "Dziesiątka" do zdobycia

To już dzisiaj, kolejny bieg, kolejne 10 km... Czy jestem przygotowana? Dobre pytanie. Nie biegałam ostatnio za dużo, ale trenowałam regularnie. Moim celem jest poprawienie wyniku z ProTouch Cracovia Inerrun, ale nawet, jeśli się nie uda, to i tak liczy się dobra zabawa. Startujemy o godzinie 18.00 spod Hotelu Forum. Trasa prowadzi po równym terenie, wzdłuż Wisły.


Nie lubię takich biegów po płaskim terenie, bo są nudne, ale lubię stawiać przed sobą nowe cele i wyzwania. Włożę słuchawki w uszy i jakoś to będzie, byle do przodu, byle do mety. C.d. n. :)

Kinga

niedziela, 7 grudnia 2014

Treningowy rozkład jazdy

W tym tygodniu muszę trochę wyluzować z treningami, o ile to jest w ogóle możliwe. W najbliższą sobotę biegnę kolejne 10 km, tym razem z okazji Krakowskiego Biegu Świetlików.

Poniedziałek - bieżnia (interwały 30 minut), TCh, pole dance
Wtorek - race walking, siłownia (przysiady, plecy, triceps), fit ball, pole dance
Środa - basen (muszę odrobić zeszłotygodniową nieobecność)
Czwartek - fit camp, pole dance, bieżnia lub pole dance, bieżnia, TRX
Piątek - siłownia (martwy ciąg, plecy, triceps), TRX, pole dance, stretching
Sobota - bieg
Niedziela - pole dance, siłownia (przysiad, martwy ciąg, plecy, triceps), bieżnia (30 minut, interwały)

Wczoraj dostaliśmy niezły wycisk na TRX'ie i dziś czuję wszystkie mięśnie pośladkowe...
Cały trening składał się z 8 serii różnych ćwiczeń, ze czego siódma seria była najdłuższa i najbardziej wyczerpująca. Polegała na wykonaniu 11 powtórzeń suspended lunge w 11 seriach z 11 sekundową przerwą między seriami.


Pierwszy raz od dawna mam tzw. "zakwasy". Dobrze, że dziś wypada rest day i że tym razem zamierzam go przestrzegać ;) Trzeba wiedzieć, kiedy należy odpuścić.

Kinga

czwartek, 4 grudnia 2014

Takie figury na rurze...

...udało mi się dziś ogarnąć :)



Jestem z siebie dumna i mam motywację do dalszych treningów.
Bolą mnie ręce, barki i mam siniaki na różnych częściach ciała. Nie wygląda to ładnie. Dobrze, że jest zima i nie muszę się pokazywać w krótkich spodenkach albo bluzkach z krótkim rękawem. Może do wiosny skóra się przyzwyczai i nie będzie już tak tragicznie wyglądać, oby...

Kinga

wtorek, 2 grudnia 2014

Pole dance uzależnia...

...ale o tym już chyba pisałam. Boli jak nie wiem co. Czasem chce mi się płakać. Wszędzie mam siniaki i obtarcia... ale z uporem maniaka wracam na kolejne zajęcia. Jeśli mi nie wyjdzie tym razem, to za kolejnym na pewno. Pomału widzę progres. Dziś na przykład opanowałam do perfekcji zjeżdżanie na rurze głową w dół, ależ było tarcie... tsss... ;) Ale za to wczoraj udało mi się wyjście z barku. Trochę sobie pomogłam chwytając nogą za rurę, ale grunt że koniec końców się na niej utrzymałam. Koniecznie muszę wzmocnić ręce. To bardzo pomaga. Z brzuchem jest nie najgorzej. No i przyda się porządne rozciąganie. Tylko kiedy? I tak mam już bardzo napięty grafik :/ Eh, gdyby tak móc się dać sklonować ;)


Kolejne zajęcia już w czwartek i w piątek, i... w poniedziałek... :)

Kinga