wtorek, 10 lutego 2015

Co robisz w Walentynki? Nogi... ;)

Dosłownie i w przenośni, bo czeka mnie kolejny bieg - Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich. Traktuję go bardziej jako formę treningu niż faktyczne zawody, zwłaszcza że nie mam pary ;) A tak na poważnie, to biegnie jeszcze kilka osób z klubu, w którym trenuję, więc na pewno będzie świetna zabawa.
Trasa wygląda interesująco. Mam nadzieję, że pogoda nas nie zawiedzie.


Trzymam się ułożonego planu treningowego i jestem zadowolona z mojej formy. Do Spartana coraz bliżej, nie ma żartów...
Dziś był Spartan Endurance, czyli połączenie race walking i spinningu, pole dance i TRX w formie tabaty (40 sekund pracy, 20 sekund odpoczynku):
- Low row i jump squat,
- Leg curl i sprawl z zejściem do pompki
- Runner i ćwiczenie na prostownik grzbietu
Fajny trening na pozytywne zakończenie dnia.

Kinga

2 komentarze: