niedziela, 16 marca 2014

Podnoszenie poprzeczki

Organizm przyzwyczaja się do określonych form wysiłku i w pewnym momencie można zauważyć zmniejszenie albo nawet brak progresu. Dlatego trzeba zmieniać treningi - rodzaj treningu, ilość powtórzeń albo obciążenie. Ja lubię sobie urozmaicać zajęcia - ABT, team challenge, czyli coś na wzór crossfitu, TRX, treningi obwodowe, fit camp, pump, kardio na bieżni...
Wczoraj na TRX'ie nie było kardio, co jest dość nietypowe. Za to na koniec mieliśmy małe zawody. Chodziło o to, żeby jak najdłużej utrzymać deskę na przedramionach, z nogami zawieszonymi w TRX'ie. Ja i jeszcze jedna dziewczyna, której imienia nie pamiętam :/ wytrzymałyśmy 3 minuty. To jest mój rekord, jeśli chodzi o plank.
Dziś byłam na konwencji fitness, ale szału nie było. Mieliśmy w miarę fajny trening z kettlebell. Zostałam jeszcze na stretching, ale nie do końca. Tak czy siak przede mną jeszcze mój ukochany TRX :)
Dla mnie podniesieniem poprzeczki jest poniedziałkowy team challenge, bo tam nie ma zmiłuj. Nieważne czy się przyszło pierwszy raz, czy się trenuje od roku, trzeba dać z siebie wszystko albo nawet więcej. Lubię takie wyzwania <3


No dobrze, będę szczera, mam tipsy, ale wszystko pozostałe się zgadza...

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz