poniedziałek, 6 stycznia 2014

Noworoczne postanowienia

tłumnie przybyły na siłownię, tak jak przewidziała Madzia...
Spotkałam dziś w szatni znajomą, która trenuje równie często, o ile nie częściej niż ja. Z tym, że ona robi raczej treningi na maszynach na siłowni, do tego dokłada bieżnię, orbitreka i rower.  Powiedziała mi, że chciała się zapisać na race walking, ale nie było już wolnych miejsc. Hm.. ciekawe, nie? Święto, piękna pogoda, świeci słońce, na termometrze 7 stopni na plusie, dość nietypowa temperatura jak na styczeń... a ludzie walą na siłownię lub fitness. Czyżby dlatego, że dziś pozamykane są wszystkie galerie handlowe? Ciekawe na jak długo starczy im tego zapału. Ja im daję jeszcze jakieś dwa tygodnie.
W każdym razie noworoczni zapaleńcy mieli dziś nie lada niespodziankę, bo Aga zamiast body workout'u zrobiła typowy obwód treningowy. Postaram się go zaraz rozpisać. Natomiast z powodu nie wystarczającej ilości bieżni na race walking, dołożyła ćwiczenia na TRX'ie. W połączeniu był to dość mocny trening, ale trudno... kto rzadko przychodzi, sam sobie szkodzi ;)

Obwód treningowy
- rozgrzewka na bieżni - ok. 15 minut - prędkość 6 km/h
- 9 stacji - 35 sekund ćwiczenia (maksymalna ilość powtórzeń)
* jedna noga postawiona na skrzyni, druga noga zgięta w kolanie - wymach do góry, przeniesienie ciężaru ciała na nogę opartą na skrzyni
* ćwiczenie w staniu z linką z górnego wyciągu, wyciąganie linki ręką do przodu i lekko po skosie, ruch całego barku
* scyzoryk na ławeczce treningowej, ręce oparte na ławeczce za plecami
* amerykański swing kettlebell - 8 kg
* martwy ciąg, zarzut, przysiad - sztanga 7 kg
* pompka damska, szeroki podpór na stepie
* wykopy w worek treningowy
* tap na bosu (szybkie tempo)
* siad na skrzyni z powerbag na karku - 10 kg
- po pierwszym obwodzie kardio - orbitrek (zmiana oporu między 6 a 10, naprzemiennie do przodu i do tyłu) - ok. 5 minut, naprzemiennie pajacyki i bieg bokserski - 3 serie (czasu trwania niestety nie pamiętam, ale myślę, że ok. 30 sekund na każde ćwiczenie)
- drugi obwód

Race walking połączony z TRX'em i przeplatany z ćwiczeniami na brzuch też dał nam niezły wycisk. Mnie się podobało i to bardzo.

Przyjście na trening kilka razy na początku roku i potem kolejne kilka razy przed wyjazdem na wakacje nie da oczekiwanych rezultatów. Żeby mięć wymarzoną figurę, smukłe i wyrzeźbione ciało, siłę, sprawność, wytrzymałość i kondycję, trzeba trenować regularnie. Wcale nie oznacza to, że trzeba codziennie iść na trening. Wystarczy zrobić to 3-4 razy w tygodniu i dołożyć do tego odpowiednią dietę. Ale to nie znaczy, że w ogóle nie wolno jeść słodyczy. Na pewno absolutnie odpada dieta fast food'owa... hamburgery, frytki, kebaby itp... Takie są fakty.

Każdy ma inny, indywidualny cel. Najważniejsze są motywacja i samozaparcie. Zaczynanie od poniedziałku albo od nowego roku jest bezsensowne i świadczy tylko o lenistwie. Trzeba wziąć za siebie, ruszyć tyłek z fotela, a potem to już nie można żyć bez sportu ;)

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz