niedziela, 13 kwietnia 2014

Chleb

Zaczyn dostałam od koleżanki...

Aby chleb się udał, należy przestrzegać kilku zasad. Nie lubi metalu, mieszać plastikową lub drewnianą łyżką. Przechowywać w temperaturze pokojowej, pojemnik przykryć ścierką.

Poniedziałek - przelać zaczyn do większej miski, dodać 250 g cukru (nie mieszać)
Wtorek - dodać 250 ml mleka (nie mieszać)
Środa - dodać 250 g mąki (nie mieszać) - dodałam mąkę żytnią
Czwartek - zamieszać rano w południe i wieczór - w południe nie mieszałam, bo byłam w pracy...
Piątek - dodać 250 g cukru (nie mieszać)
Sobota - ciasto zamieszać drewnianą lub plastikową łyżką, podzielić na 4 części, 3 części oddać dobrym ludziom na szczęście (najpóźniej w poniedziałek)
Niedziela - do czwartej części dodać 250 ml oleju (dałam rzepakowy), cukier waniliowy, 250 g mąki ( żytniej), 3 całe jaja, 1/2 proszku do pieczenia, 2 starte jabłka (miałam tylko jedno), startą czekoladę (1/3 tabliczki gorzkiej czekolady 90%), 1 szczyptę soli.




Piec 45 minut w temperaturze 180°C.





Chleb pochodzi z Watykanu, przynosi szczęście i spełnia życzenia :) szczęście to na pewno, bo jeśli się uda, to niebo w gębie ;) Piecze się go raz w życiu, a przed wypieczeniem powinno się pomyśleć życzenie.


Mniam... :)

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz