Są święta i prawdopodobnie większość ludzi spędza czas przed telewizorem, zagryzając różne pyszności. Ja przeciwnie, mimo niesprzyjającej pogody, staram się aktywnie spędzać czas. Wczoraj biegałam. Jestem zadowolona, bo zrobiłam ponad 9 km. Co prawda popełniłam klasyczny błąd, to znaczy za krótko odczekałam po obiedzie i na początku biegło mi się naprawdę kiepsko, ale jakoś dałam radę...
Potem zrobiłam jeszcze krótki trening siłowy - 15 -10 -5:
back squat 17 kg
swing 7 kg
deadlift 17 kg
thruster 10 kg
spięcia brzucha
Wisienką na torcie było 15 pompek tricepsowych.
Dziś chcę pojeździć na rowerze. Słońce wygląda zza chmur, więc może nie będzie najgorzej. Trzeba jakoś spalić kalorie, choć przyznam otwarcie, że do tematu świątecznego obżarstwa podchodzę bardzo zdroworozsądkowo. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem!! :)
Przede mną kolejne wyzwanie - półmaraton w Niepołomicach, już 26 kwietnia - trzeba trenować... Dobrze, że połknęłam bakcyla.
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz