Mimo wiatru i śniegu, postanowiłam jednak pojeździć na rowerze i nie żałuję. Czuję się zdecydowanie lepiej. To jest chyba uzależnienie od ruchu, ale ja po prostu nie potrafię cały dzień siedzieć przed telewizorem...
Przejechałam 15,68 km, czyli całkiem niezły dystans. Myślę, że wyszło mi to na dobre. Teraz już relaks w wygodnym fotelu :)
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz