piątek, 26 grudnia 2014

Zmiana diety

Bo niby wszystko jest w porządku, a jednak coś nie tak. Jest lepiej niż było, ale ciągle nie mogę pozbyć się oponki w okolicach talii. W związku z tym postanowiłam zmienić dotychczasowy sposób odżywiania.

Moje nowe menu:

Po przebudzeniu - kubek gorącego kakao (takiego 100%)

Śniadanie -jajka (w różnej formie), wędlina (kiełbasa, boczek, kabanos), sery (żółty, biały lub pleśniowy), warzywa (ogórek, pomidor, papryka, rzodkiewka)

II Śniadanie - owoc lub warzywo (jabłko, marchewka, melon, pomarańcza, papryka)


Obiad - kasza gryczana lub jaglana, ryż, mięso (drób, wieprzowina, wołowina, ryby), warzywa (kalafior, brokuł, fasolka szparagowa, soczewica), surówki

Po treningu - owoc (np. banan)

Kolacja - warzywa (np. marchewka)

Zaczynam od jutra. Za miesiąc sprawdzę, czy i jakie są efekty...

Kinga

7 komentarzy:

  1. Kochana, owoc ani warzywo to nie jest posiłek. Posiłek MUSI się składać z węglowodanów, białka i tłuszczu. Jeśli chcesz schudnąć, to musisz jeść zbilansowane posiłki. Opisana dieta raczej sprawi, że zgrubniesz, bo organizm zacznie magazynować... Ludzie myślą, że jak będą jedli mnie, to schudną, a ja jem więcej, a chudnę. Tylko trzeba wiedzieć, co jeść...
    Zapraszam na mojego bloga. http://joannahasnik.wordpress.com/2014/08/19/wiecznie-glodna-2/ Tu pisałam jakiś czas temu o moim rozkładzie makroskładników i przykładowym jadłospisie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dziękuję za wskazówki. Przeczytałam, ale... ;) Nie ma diety uniwersalnej dla każdego i nie każdy musi jeść 5 posiłków dziennie. Nie napisałam, że chcę schudnąć ani że będę jeść mniej. Zmieniam jedynie składniki diety i właśnie dokładam węglowodany.
      Na diecie podobnej do wyżej opisanej jestem od września i nie przytyłam, owszem przybyło kilogramów, ale w mięśniach. Wypróbuję i zobaczę, jak będzie nie tak, to znowu zmienię ;)

      Usuń
    2. Jasne, rozumiem :) Powodzenia w takim razie :)

      Usuń
  2. przecież to głodówka... Przerażające że w tych czasach gdzie niby się coraz więcej mówi że nie trzeba tak mało jeść zeby chudnąć (wręcz przeciwnie) - niektórzy dalej się tak katują i prowadzą do wyniszczenia własnego organizmu i ciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blaithin dlaczego uważasz, że to głodówka? Nie napisałam, jakiej wielkości są porcje ;) Zajrzałam na Twojego bloga. To, że nie jem ciasteczek wcale nie oznacza, że się głodzę ;) Przerażające jest to, że w czasach, gdzie np. z internetu można pozyskać wiedzę o szkodliwości pszenicy i produktów przetworzonych (Nutella) ludzie nadal je jedzą... Jakoś nie czuję się skatowana,a w najbliższym czasie zmierzam zrobić wszystkie podstawowe badania i chętnie je tu opublikuję.

      Usuń
    2. Ponieważ 'owoc lub WARZYWO' jako posiłek (sugeruje sztuk: jedna) 3 razy dziennie to już solidna podstawa do podejrzeń, że te dwa pozostałe posiłki też nie są zbyt duże. Jedynie obiad wydaje się pełnowartościowy, a reszta jest układana bez jakiejkolwiek wiedzy o zdrowym zywieniu.
      Zauważ, że ten mój blog jest już od dawna nieaktualizowany, a ciasteczek czy pszenicy przykro mi - od dawna nie jem, więc jeśli chciałaś się tym 'odgryźć' to nie wyszło ;) To, że lubię uszczęśliwić bliskich spełniając ich prośby i nie wciskam im na siłę 'uzdrowionych' wypieków, tylko robię to, o co proszą - to inna sprawa.
      Badania teraz mogą wyjść w porządku. Wszystkie braki wychodzą niestety po dość długim czasie. I mówię Ci to z własnego doświadczenia, bo kiedyś też myślałam że pozjadałam wszystkie rozumy, jadłam mało ale - przecież wyniki są super a ja nie jestem głodna! Niestety, Twój organizm potrzebuje więcej energii. Znacznie więcej. Jeśli nie chcesz zrobić sobie krzywdy - poczytaj trochę o zdrowym i zbilansowanym odżywianiu.

      Usuń
    3. A czego Ci brakuje w moim pierwszym śniadaniu? Zdrowych produktów wieloziarnistych? ;) Gdybyś poczytała więcej niż ten jeden post, to byś wiedziała, że się szkoliłam w zakresie żywienia. To raz, a dwa, nie wiem o co się tak podburzyłaś. Postanowiłam zmienić swoją dietę i tyle. Nikomu oprócz siebie samej niczego nie narzucam. Więc o co ten cały krzyk? :)

      Usuń