sobota, 22 lutego 2014

Cheat day, a ja jednak wolę zdrowo...

Dziś jest mój cheat day. Na śniadanie zjadłam 3 kromki pełnoziarnistego pieczywa z masłem orzechowym i żółtym serem. Poszłam na trening - 15 minutowy interwał na bieżni, później TRX - i odechciało mi się oszukiwania. Nie przepadam za ciastkami, nie lubię pizzy, jakoś nie mam ochoty na słodycze... i jak tu oszukiwać?! Poza tym to, co mam w codziennym zestawie jest bardzo smaczne. Wcale nie mam wrażenia, że muszę sobie czegoś odmawiać albo się do czegoś zmuszać. Przeciwnie, jestem zadowolona z tego, co jem. Dziś też mam ochotę na mięso z warzywami. Kupiłam mielone wieprzowe, które zamierzam przyrządzić ze świeżą cebulą i obtoczyć w pestkach dyni. Do tego mam kalafiora, kupionego w drewnianej budce na moim osiedlu.


Hm... ja chyba nie potrafię oszukiwać ;)

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz