niedziela, 2 lutego 2014

Dieta sportowca

Pisałam już o tym, jak sport zmienia życie i wspomniałam wtedy o jedzeniu. Ano właśnie... pora wrócić do tematu... raz a dobrze, raz i na zawsze.


Wczoraj byłam u znajomej instruktorki, żeby ułożyła dietę mojemu bratu. Przy okazji i ja postanowiłam wziąć się za siebie. Motywacji mi nie brakuje. Zaczęłam od razu, bo po co czekać do poniedziałku? ;)
Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Na śniadanie dobrze zjeść pokarmy bogate w białko (jajecznica, ser żółty), żeby uzupełnić jego niedobór po całonocnej regeneracji organizmu. Nie należy za to jeść pokarmów bogatych w cukry proste, jak na przykład kanapki z dżemem, marmoladą, drożdżówki. Powodują one zwiększone wydzielanie insuliny, nagły skok energii, która też szybko spada oraz odkładają się w organizmie w postaci tkanki tłuszczowej. Na drugie śniadanie dobrze zjeść owsiankę z owocami lub orzechami. Obiad spożywany na 2 lub 3 godziny przed treningiem powinien się zawierać węglowodany złożone (mięso, ryby, kasza i warzywa). Po treningu można jeść produkty łatwo wchłanialne, których trawienie trwa maksymalnie dwie godziny (banany, daktyle). Chodzi o to, żeby nie obciążać organizmu na noc. W nocy organizm ma się regenerować, a nie trawić zbyt obfitą kolację. Powinno się wypić około 2 litrów wody dziennie, najlepiej wysoko mineralizowanej.


Produkty zakazane:
- pieczywo białe, makaron, pszenica (można jeść chleb żytni lub gryczany, najlepiej na zakwasie),
- cukry proste - cukier biały, ziemniaki, słodkie napoje,
- mleko,
- napoje gazowane, słodycze, chipsy, fast food,
- alkohol.

Pora wprowadzić w życie to, co zostało napisane. Wczoraj na obiad przygotowaliśmy sałatkę z kapusty pekińskiej, z ogórkiem, pomidorem, kukurydzą i czerwoną fasolką. Do tego była kasza gryczana i wieprzowe mięso mielone podsmażone na czerwonej cebuli i czosnku, z dodatkiem świeżej bazylii i pomidorów. Trwamy w mocnym postanowieniu zmiany naszych nawyków żywieniowych :) Dziś na śniadanie była jajecznica na kiełbasie. Ja trochę "zgrzeszyłam", bo wypiłam kubek kakao, ale kawę piję już czarną i niesłodzoną.


Od dzisiaj zaczynam też prowadzić dziennik żywieniowy. Zobaczymy jakie efekty będą za tydzień, miesiąc, pół roku... W każdym razie gra jest warta świeczki. Chodzi przecież o zdrowie i dobre samopoczucie.

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz