Cellulitu się pozbylam dopiero niedawno.Walka
trwała 1.5roku i mam świadomość tego że to cholerstwo powróci,jeśli znowu się
zapuszczę niczym wlosy 8latki przed pierwszą komunią. No i co zrobiłam i robie
nadal ? Kilka punktów poniżej:
1.Na pierwszym miejscu jest bezaapelacyjnie
zdrowa i zbilansowana dieta.Nie ma gazowanych slodkich napojów. Jeśli mam
ochotę na bąbelki to kupuję wodę mineralną gazowaną, wrzucam plaster cytryny i
listek mięty i gotowe.Po co pić sam cukier lub jego pochodne typu aspartam i
inne takie badziewia?O słodyczach i frytkach odkładających się na udach nie
wspominam J...
2.Cwiczenia.Bardzo pomagają mi przysiady,nożycze,płytki
Chodakowskiej, pływanie, aquaaerobik.Jeśli się nie ruszysz z kanapy to zapomnij
ogładkiej,jędrnej skórze rodem z reklamy Venus firmy Gilette.
3.Masaże są bardzo wskazane. Ja kupiłam dwie
fajne rzeczy.Pierwsza z nich to rękawica Kessa do peelingowania ciała.Jest dość
ostra ale umiejętnie dawkowana raz w tygodniu krzywdy mi nie zrobiła.Wygląda
tak :
Kupiłam ją za 20zł w Mydlarnii u
Franciszka.Używam jej pod razem z żelem pod prysznic.Nie potrzeba już do niej
peelingu.
Drugą rzeczą w mojej kosmetyczce jest
plastikowy wałeczek z rączką,wyglada jakby służył do malowania ścian.Kosztował
w Rossmannie ok.12zł i jest dość trwały.Lubię po kazdej kąpieli pomasować się
nim.
4.A co do wklepywania,zawijania i smarowania?
Po peelingu można nałożyc błoto z morza martwego : http://www.mydlarnia.info/suszone-czarne-bloto-z-morza-martwego-500-g-cat-236-id-950.aspx
Jest bardzo wydajne, ale trzeba się
przygotować na ubrudzoną łazienkę i wygląd zblizony do potwora z bagien.Takie
suche błoto wsypuję do miseczki,dolewam troche wody mineralnej (opcjonalnie
mozna dodać zamiast wody olejku macadamia który działa antycellulitowo), tak
żeby nie było wielkich grudek i żeby uzyskać konsystencję gęstej śmietany.Potem
owijam się folią przeźroczystą i czekam 20 min.Pózniej wszystko spłukuję.Wymaga
to czasu i chęci,ale efektem jest ładna,gładka i uwolniona z toksyn skóra.Ja
robiłam sobie ten zabieg raz na tydzien,czasem na dwa.
Do smarowania bardzo polecam wszelkie kremy Eveline, ale trzeba popatrzeć
na skład.Na samym początku nie powinno być parafiny czy silikonu.Parafina może
powodować zapychanie skóry i przydkie krostki na szanownych czterech
literach.Co do silikonu to on sprawia złudne wrażenie, że skóra jest wspaniale
gładka.Oczywiście to wrażenie mija po zmyciu z siebie tej warstwy.dobrze jest
szukać naturalnych produktów jak wspomniany wczesniej olej macadamia.
Do masażu idealnie nadaje się niedrogi specyfik z
rossmanna :
W promocji mozna go dostać za mniej niż
10zł.Najlepiej smarować nim wilgotne nogi,wtedy masaż jest dłuższy ,olejek
lepiej się rozprowadza.Masaż wykonujemy od dołu do góry nóg.Dodam jeszcze że ma
bardzo fajny skład, więc można się obyć bez wsmarowywania w siebie składników
chemicznych, które są do znalezienia na stacji benzynowej lub w dziale
motoryzacyjnym w markecie
5.Trzeba pić sporo wody.Zawsze biorę do pracy
litrowy bidon z wodą mineralną i mam za zadanie wypić wszystko zanim z niej
wyjdę.Nie jest to trudne ani nie wymaga wiekszego wysiłku.Dodatkowo wspomagam
się czerwoną i zieloną herbatą.
Oczywiscie trzeba sobie zdawać sprawę, że
jedna jaskółka wiosny nie czyni i bez
systematycznego dbania o siebie nie zobaczymy efektów.
Magda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz