sobota, 31 sierpnia 2013

Trening na głodnego...

Dziś rano byłam na podwójnym treningu- step i brzuch, a poźniej body workout. To co usłyszałam i zobaczyłam natchneło mnie do napisania kolejnego artykułu.
Przed pierwszymi zajęciami instruktorka zapytała nas, czy jadłyśmy śniadanie. Ku mojemu zaskoczeniu, kilka dziewczyn pokręciło glowami, że nie. Pierwszy trening zaczynał się o 9.30 czyli nie tak znowu wcześnie... Ja zjadłam dwie kromki chleba słonecznikowego z żółtym serem i popiłam gorącym kakao. A na przerwę między treningami miałam przygotowanego banana.
Instruktorka, z którą dziś miałam zajęcia jest znana z tego, że robi wyczerpujące treningi, na jaki by się nie poszło. Ćwiczę w tym klubie od ponad dwóch miesięcy i coś na ten temat mogę powiedzieć.
O ile jeszcze mogę zrozumieć, że dziewczyny nie zjadły śniadania przed stepem, o tyle trudno mi pojąć to, że nie zjadły nawet owoca przed drugimi zajęciami.

Na czym polega step chyba nie muszę nikomu tłumaczyć. Na wzmocnienie brzucha zrobiłyśmy klika ćwiczeń z pozycji deski, podpierając się rękami na stepie i spięcia w pozycji leżącej na stepie. Koszulkę mogłam wykręcać...

Zazwyczaj robię tak, że 5 minut przerwy między zajęciami wykorzystuję na przebranie koszulki i zjedzenie owoca. Tak też zrobiłam.

Dzisiejszy body workout bardziej przypominał trening obwodowy:
1. Przysiady z wyciskaniem sztangą do prostych łokci (2,5kg na stronę)
2. Martwy ciąg- wiosła (z tym samym obciązeniem)
3. Przysiady na bosu
4. Pompki na bosu
5. Przyciaganie kolan do brzucha w pozycji deski na bosu
6. Deska na bosu
7. Rotacja z 5kg obciążnikiem (nogi w rozkroku, kolana na zewnątrz, prosty kręgosłup, wymachy rękami nad głowę)
8. Pozycja równoważna- przenoszenie 5kg obciążnika w rękach z jednej strony na drugą
9. Spięcia brzucha- trzymając 5kg obciążnik w stronę sufitu na wyprostowanych łokcich
10. Burpees
Każde ćwiczenie trwało 40 sekund, miałyśmy 20 sekund na przygotowanie się do kolejnego. Zrobiłyśmy 3 takie serie. Na koniec były przysiady z wyskokiem, pajacyk i bieg bokserski.

Widziałam, że ta dziewczyna, która nic nie jadła ledwo daje radę. Ostatnich burpees już nie była w stanie zrobić...

Każdy kto trenuje powinien pamiętać o jednej ważnej rzeczy- aby nie tracić tkanki tłuszczowej kosztem mięśni. Trenując na czczo może i można szybciej schudnąć, ale naraża się w ten sposób organizm na niepotrzebne obciążenia. Jeżeli w organiźmie podczas treningu nie ma wystarczającego poziomu glukozy, organizm dostarcza sobie energii nie tylko kosztem tłuszczów, ale także białek mięśniowych. Zużywa się wtedy także zapasy cukrów niezbędne dla mózgu, co może powodować mdłości, bóle głowy i osłabienie całego organizmu. Jeśli przedśniadaniowy trening to ćwiczenia kardio (np. step) trwające powyżej 20 minut, łatwo jest doprowadzić do spalania tkanki mięśniowej.



Tak więc jedzcie przed treningiem. Zdrowe i smaczne śniadanie to podstawa.

Kinga





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz