czwartek, 29 sierpnia 2013

Post o wszystkim i o niczym...czyli jak się ujawnia brak natchnienia.

Czasem mam tak że moglabym pisać ile wlezie o różnych rzeczach, ważnych i o jakiś dyrdymałach... Dziś mam taki nastrój że mogę chyba tylko napisać o dwóch rzeczach- o kisielu i o książce którą obecnie czytam. No to może zaczne o kisielu- oczywiscie zdrowym, domowym i nie takim z proszku a la OMO niewiadomo.
Kiedyś na blogach szukałam przepisu na coś smacznego,słodkiego i zdrowego- no i natknełam się na kisiel. Jest bardo prosty do zrobienia. Potrzebujemy:
 -1,5 szklanki soku malinowego (ale takiego prawdziwego,najlepiej domowego ukradzionego z piwnicy babci-lub innego członka rodziny)
 -0.5 szkl.wody
 -2 łyżki mąki ziemniaczanej
 - ewentualnie cukier
 
rozpuszczamy mąkę z wodą w osobej szklance. Gotujemy sok malinowy w rondelku,a jak zacznie bulgotac to dodajemy tą wodę z mąką i mieszamy chwilke. Potem mozna dodać cukru,ewentualnie miodu (ale to troche pozniej jak kisiel lekko przestygnie żeby nie zabić tego co jest dobre w miodzie) lub stewii. Może następnym razem dorzucę przepis na muffiny z otrębów,albo na chlebek bananowy.
 
Co do ksiązki to tak po krótce żeby nikogo nie zamęczyć.Ostatnio w przypływie życiowych zawirowań postanowilam poczytać coś, co pomoże mi troche (albo i nie) poukladac sobie w glowie pare rzeczy.Padło na Beate Pawlikowską  ,,W dżungli podświadomości". Na okładce było napisane ,,Czym jst podświadomość? Jak działa? Jaki ma na mnie wpływ? Skąd się bierze samotnoć,kłamstwa i zdrady? Dlaczego zakochiwalam się w nieodpowiednich facetach? Skąd brały się uczucia i myśli,których nie chciałam mieć? I czy można to zmienić?" A kawałek dalej ... ,,To co myślisz i to co robisz,czy jesteś zdrowy czy chory,czy jestes szczęśliwy czy nie- to wszystko zależy od twojej podświadomości. A ja ci wyjaśnię jak to działa i jak to można zmienić".
 
No to ok, zabrałam się za książkę i mogę powiedzieć że jestem bardzo ździwiona... ona co drugie zdanie napisała jakby o mnie, jakby mnie znała i przeszła to  co ja. Właśnie to doceniłam w tej książce- nie jest napisana przez psychologa czy zawodowego terapeute- dzieki temu jest łatwa w odbiorze. Pawlikowska porusza w niej osobiste sprawy - skłonność do alkoholu, do narkotyków, do złych mężczyzn którzy są emocjonalnie popaprani, a nawet o gwałcie który przeżyła. Poza tym można poznać mechanizmy które kierują naszym działaniem. Często sami sie oszukujemy, wmawiamy sobie na siłe kłamstwo żeby nam było pozornie łatwiej żyć- pozornie, bo kiedy sami ze sobą nie jesteśmy szczerzy to z miłą chęcią przypałęta się do nas nieszczęście,choroba, zdrady. Jak się w końcu obudzimy i przestaniemy sobie wmawiac nieprawdę, pożyjemy w zgodzie z sobą to wszystko staje się łatwiejsze. Powoli ale jednak. Będzie bolało ale to minie. Moge powiedzieć z własnego doświadczenia, że to działa. Spotykaja mnie ostatnio rzeczy których najprędzej spodziewałam się w książce lub filmie. Do tego jakieś znaki z różnych stron... Generalnie powiem tyle, ta książka pomogła mi uporządkować pare rzeczy w swojej głowie i na pewno przeczytam jakieś następne.
  
Chyba tyle z siebie mogę dzis wykrzesać ale będzie lepiej. Przynajmniej koleżanka Kinga troche lepiej działa na polu blogowym. No ale nic, każdy związek ma jednego który rządzi i jednego pajaca. Ja dziś będę tym pajacem. Dodaję małą ilustrację naszego blogowego związku :P



Magda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz