Tak to już jest. Wystarczy nie przyjść na trening przez kilka dni pod rząd i zaraz po tym, jak się tylko pojawisz, dostajesz 1000 pytań co się stało, dlaczego etc.? Prawda Ania? ;) Fakt jest taki, że po jakimś czasie trenowania z osobami, które przychodzą w konkretnym celu, nie oszukują, nie ściemniają, dają z siebie 200% normy albo nawet więcej, nie można przejść do porządku dziennego nad tym, że ich nagle nie ma. I ma to swoje dobre strony, bo nic tak nie motywuje do działania, jak współtowarzysze "niewoli".
Dziś na treningu wspierała mnie Kinga i dzięki jej za to!! To był bardzo intensywny weekend, bo byłam na kolejnym szkoleniu z dietetyki i suplementacji. Będę pisać...
Kinga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz